środa, 11 lipca 2012

Blask zewnętrzny


Nieważne czy jedziesz do sklepu za rogiem, do znajomych trzy przecznice dalej czy wybierasz się w dłuższą podróż. Zawsze musisz się liczyć z tym,że na drodze może Cię coś zaskoczyć. I o ile złożenie się zakręcie, który okazał się ciaśniejszy niż na pierwszy rzut oka czy ominięcie dziury, którą zobaczyliśmy w ostatnim momencie zależy od naszych umiejętności to nie pomogą nam one jeśli nie jesteśmy odpowiednio widoczni.

Ponoć ilość wypadków spowodowanych z winy samych motocyklistów szacowana jest na 2-3%. Reszta wynika z winy kierowców samochodów, którzy zbliżającego się jednoślada po prostu nie zauważyli. Ale czy to naprawdę wina tylko i wyłącznie samochodziarzy?

Różni są kierowcy, różne warunki i różne zwyczaje. Jeden zerknie w lusterko 2 razy-tak dla pewności. Drugi z racji giętkiego jeszcze karku odwróci głowę-przecież to nie boli! Inny nie patrzy, bo w końcu to na niego mają patrzeć a nie na odwrót! Jednak, kiedy z nieba leje się żar i człowiek ledwo co oddycha, a słońce systematycznie próbuje oślepić...trudno winić prowadzącego pojazd o wolniejsze odruchy. I chociaż wydawałoby się,że motocyklista niewiele może na to poradzić-to tylko pozory.

Pierwszą i najważniejszą rzeczą o jakiej należy pamiętać, to zasada, której uczą wszystkich kierowców-zasada ograniczonego zaufania. Nigdy nie należy wierzyć,że kierunkowskaz migający w prawo oznacza skręt auta przed nami w prawo. I mam pewność,że sami nie raz się o tym przekonaliście...Tak, jak nigdy nie należy beztrosko przejeżdżać koło kolumny zaparkowanych aut. Wystarczy trochę skupienia,żeby w lusterku bocznym stojącego pojazdu zauważyć twarz i przewidzieć to, co zaraz może nastąpić-otworzenie drzwi, wyjście przed samochód niezbyt posłusznego i ogarniętego 4-latka czy nagłe włączenie się do ruchu.

Czujność zabieramy ze sobą zawsze! Tak, jak nie możemy ruszyć bez kluczyka w stacyjce i kasku na głowie, tak i też nie możemy zapominać o pełnym skupieniu.

Drugim sposobem, który może pomóc nam zapobiec ew. groźnej sytuacji jest poprawienie widoczności. Naprawdę wystarczy niewiele! Biały kask rzuca się w oczy o wiele bardziej niż czarny. Gdy dodasz jeszcze do tego kamizelkę odblaskową, wysoką szybę turystyczną i niebieskawą przednią lampę w motocyklu miej pewność,że żaden kierowca nie śmie Cię nie zauważyć;) W końcu obecność policji na ogonie wyczuwa się automatycznie;)  

Brak białego kasku? Wystarczy naklejka o intensywnym kolorze.

Kamizelka nie pasuje do skóry? Zawsze możesz mieć ją gdzieś na sobie, jeśli psuje Ci image...

Chociaż jej przegapić się nie da. I nawet jeśli w aucie przed Tobą siedzi niewiasta intensywnie nakładająca makijaż, skupiona wyłącznie na własnym odbiciu w lusterku, to chociaż pewności,że Cię widzi nie ma, prawdopodobieństwo,że Cię zauważy-wzrasta.

Nocą mogą poratować Cię już tylko odblaski. Jeśli więc wiesz,że czeka Cię jazda pod osłoną ciemności, nie ubieraj się na czarno...bo być może wtedy i Twoja rodzina będzie musiała przywdziać taki kolor. Pomyśl. Nie wsiadaj na motocykl zły czy rozkojarzony. Przejażdżka to niesamowita frajda ale zawsze wymaga jasnego myślenia.

I kto dotarł aż na koniec-nagroda:) Ostatnie dni obfitowały raczej w dość ponurą pogodę, trzeba było sobie jakoś deszczowe popołudnia wypełnić. I tak powstała niepozorna a jednak bardzo przydatna rzecz.  

W samochodzie trójkąt jest przewieźć łatwo-bagażnik w końcu pojemny. Na motocyklu trudniej...ale są na to sposoby. Jak chociażby naszycie trójkąta na pokrowiec kasku, który można potem ustawić za naszą maszyną, w razie konieczności. A ze starej już kamizelki powstał odblaskowy pokrowiec na śpiwór.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz