Czas najwyższy
przyjrzeć się bliżej bohaterkom i bohaterom wyprawy.
Na pierwszy ogień
pójdzie Honda Transalp 600v.
Dla
przyjaciół: Trampek
Rocznik: 1987.
Najbardziej
doświadczony spośród nas. Przemierzył już ponad 100 000 km!
Z Asią zna się
dopiero od roku. Póki co ich przyjaźń nie została wystawiona na
próbę...
Trampek o sobie i o Asi:
Jak każdy motocykl-jeśli się o mnie
dba, to się odwdzięczam. Na przełomie marca i kwietnia zostałem
odmalowany na oryginalny kolor. Muszę przyznać, że wyglądam od
tej pory o wiele lepiej i czuję się o wiele pewniej! Do tego gmole,
które zdecydowanie zmniejszyły moje obawy w kontaktach z Asią
-niestety moja masa i wysokość potrafią ją nieraz zaskoczyć...
Szczególnie w terenie, gdzie pojawiają
się dołki i nie ma się czym podeprzeć-staram się jednak być
wyrozumiały w tym względzie.
Czasem się też kładę, żeby nauczyć
młodą adeptkę jazdy pokory. Ale tylko wtedy, kiedy mam pewność,że
znajdzie się w pobliżu ktoś, kto pomoże jej mnie postawić na
koła.
Do garażu wjeżdżam. Moja Pani
zdecydowanie nie ma siły,żeby wprowadzać mnie pod górkę. Ale co
tu się dziwić, jak chudzina niewiele je?
Ostatnio pokazano jej, jak mnie
postawić , żeby w razie „w”zmienić dętkę.
Była cała w skowronkach. Aż zjawił
się jej Luby. I jak to „Lubi” mają w zwyczaju, szybko orzeźwił
ją wiadrem zimnej wody. Spytał czy będzie w stanie odkręcić
śruby...
Nie była :)
Na razie cieszę się wolnością, ale
niebawem to się zmieni. Chcą ze mnie zrobić juczne zwierzę i
przytroczyć sakwy. Skończy się rumakowanie. A jak pomyślę, o ich
zawartości...
Przynajmniej ja niczego szukać nie
będę musiał ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz